czwartek, 16 sierpnia 2012

Bądźmy sobą :)

           Czasami zastanawia mnie, dlaczego tak bardzo przejmujemy się opinią innych. Czy dlatego, że chcemy być akceptowani, należeć do grupy, czy też za wszelką cenę staramy się podporządkować panującym schematom? Nie da się ukryć, że człowiek jest stworzeniem społecznym i dąży do życia w stadzie. Sami, na dłuższą metę, jesteśmy nieszczęśliwi, dlatego szukamy w życiu kogoś z kim spędzimy resztę życia. Dopasowujemy się do pewnych obowiązujących na daną chwilę schematów, tylko po to żeby nie być „innym” co prowadzi do „samym”. Wszystko jest dobrze dopóki, dopasowując się do społeczeństwa, nie zatracamy samych siebie. Wiadomo, że pewne zasady obowiązują i że mamy powinność się do nich dostosować, bo w innym razie społeczeństwo nie funkcjonowałoby. Chodzi tu raczej o naszą indywidualność, o to co mamy w sobie, o naszą charyzmę. Nie możemy tego w sobie zatracać, zmieniać tylko dlatego, że komuś się to nie podoba.         
        Nie możemy żyć według recepty innych. Każdy z nas jest inny, co sprawia że jesteśmy wyjątkowi      i niepowtarzalni. Nikt nie ma prawa nas zmieniać, a jeśli komuś na to pozwolimy, to w pewnym momencie okaże się, że jesteśmy nieszczęśliwi i bardziej samotni niż byliśmy. Dlatego trzeba szanować siebie, swoją indywidualność, jak również akceptować innych takimi jacy są, nie zmieniać nikogo i co najważniejsze nie zmieniać siebie tylko dlatego, żeby komuś pasowało. Bądźmy sobą, nie przejmujmy się co inni powiedzą i otaczajmy się ludźmi, którzy akceptują nas w 100% i nie chcą nas zmieniać.

5 komentarzy:

  1. Taaa...miłujmy bliźniego, gdyż został on stworzony na obraz i podobieństwo Boga...Dlaczego więc wśród nas są Ci równi i równiejsi? Jestem sobą, a jednak przez to, że jestem taka jaka jestem - bezpośrednia, z dziecięca ufnością pomagająca innym - jestem tą gorszą osobą, a najbardziej boli, gdy jestem kamieniem a nie brylantem w oczach osób sakralnych. I jak tu człowieku nie zatracać siebie w utartych schematach bytowania, skoro nawet świat wiary nie toleruje nas takich, jakimi stworzył nas Pan?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wg mnie, mylisz świat wiary ze światem instytucji religijnych. Wiara to jedno, a ludzie, którzy pełnią funkcję w tych instytucjach, niezależnie od wiary, to zupełnie inna sprawa.
      Poza tym zawsze można żyć sobie z dala od innych, w środku lasu, jak pustelnicy... a jeśli dla Ciebie być szczęśliwym znaczy żyć z kimś bliskim komu możesz zaufać to sama zgadzasz się by dopasować się do kogoś tak jak i oczekujesz by ktoś dopasował się do Ciebie. Normalna sprawa nie tylko wśród ludzkiego gatunku.

      Usuń
    2. Gdyby życie wśród natury dawało nie tylko radość bytowania, ale także utrzymanie dla mojej rodziny, zapewne zaszyłabym się wśród głuszy (albo wyszła za mąż za leśniczego). Tymczasem w starciu z rzeczywistością, gdzie jestem zmuszona bytować wśród śmiertelników, by zapewnić godne życie mojemu potomstwu, niestety jestem rozczarowana tym, że poprzez "bycie sobą" można na przykład stracić źródło dochodu.

      Usuń
  2. Całkowicie Cię rozumiem, sama taka jestem. Jestem tym kamieniem, tą kłodą w oczach wszystkich, tą złą. Dlaczego? bo robię to co chcę, to na co mam ochotę i co sprawia mi przyjemność, a inni, patrząc na mnie najzwyczajniej w świecie mi zazdroszczą chyba, bo mówią, że tak nie powinnam i że to złe. Robiąc to co robię, jestem szczęśliwa, jestem sobą. Więc dlaczego nie? Nie chodziło mi bynajmniej tu o "miłowanie bliźniego" raczej o bycie sobą i czasami, jak trzeba, mieć wszystko gdzieś.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dodam jeszcze, że właśnie wkurzające jest to, że musimy się dostosować żeby zostać akceptowani. Wkurza mnie to. Dlaczego nie możemy być sobą? Pocieszające w tym wszystkim jest to, że będąc sobą pomimo wszystko wiemy, iż jest to lepsze niż bycie "jak wszyscy", bo żyjemy, a nie udajemy życie.

    OdpowiedzUsuń