Życie, można by powiedzieć, nie dla wszystkich takie samo.
Każdy ma swoją drogę, jedni lżejszą drudzy bardziej kamienistą. Każdy, pisaną
na miarę swoich możliwości. Jedni są słabsi i nie znieśli by ciężaru takiego
jak ci silniejsi. Czyżby dla każdego z nas los wybiórczo selekcjonował każde
zmartwienie? Może. Widać czasami, zarówno ci silniejsi jak i słabsi, poddają
się. Przywiera do nich, jak pijawka, obleczone w bezsilność zmartwienie. Są
dwie drogi. Albo się poddać, spaść na dno gdzie nic nie ma i gdzie spaść już
niżej nie można, albo spojrzeć w górę, wziąć głęboki oddech i powiedzieć- dam
radę! Co zrobić jednak, gdy tych zmartwień przybywa? Gdy czają się jak wygłodzone
bestie za rogiem, by dobrać się do naszej siły i wyssać wszystko łącznie z
nadzieją? Kiedyś ktoś powiedział, że przegrywa ten kto się podda. Nie ten co
walczy do końca. Najgorszą rzeczą jest się poddać, stracić ostatnią nadzieję. Nie
wolno nam. To jak przeżyjemy nasze życie zależy wyłącznie od nas. To czy się
poddamy również. Dla mnie choćby było nie wiadomo jak ciężko zawsze staram się
chwycić chociażby małej iskierki nadziei, choćby dotknąć odrobiny światła. Ciemność
jest straszna. Nie ma w niej nic, oprócz pustki bezgranicznego cierpienia. Dlatego
jak ktoś chce, niech przegrywa, ale nie ja.
i to się nazywa - silna kobieta !!!!
OdpowiedzUsuńzazdroszcze ci tego zdjecia :)
OdpowiedzUsuńco do sily to jak napisalas roznie z nia jest, jak to w zyciu bywa kazdy ma inaczej. pomyslalam sobie ze nie ona decyduje o wygranej- choc jest wazna
ostatnio ktos mi powiedzial ze wygrywac mozna sie nauczyc , jak np. tabliczki mnozenia - boze pokochalam tego czlowieka w sekundzie, hehe
Swiete slowa. Nie mozna sie poddawac. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń/www.polsko-szwedzkie-zycie.blogspot.com