środa, 3 października 2012

Chcesz to przegrywaj




           Życie, można by powiedzieć, nie dla wszystkich takie samo. Każdy ma swoją drogę, jedni lżejszą drudzy bardziej kamienistą. Każdy, pisaną na miarę swoich możliwości. Jedni są słabsi i nie znieśli by ciężaru takiego jak ci silniejsi. Czyżby dla każdego z nas los wybiórczo selekcjonował każde zmartwienie? Może. Widać czasami, zarówno ci silniejsi jak i słabsi, poddają się. Przywiera do nich, jak pijawka, obleczone w bezsilność zmartwienie. Są dwie drogi. Albo się poddać, spaść na dno gdzie nic nie ma i gdzie spaść już niżej nie można, albo spojrzeć w górę, wziąć głęboki oddech i powiedzieć- dam radę! Co zrobić jednak, gdy tych zmartwień przybywa? Gdy czają się jak wygłodzone bestie za rogiem, by dobrać się do naszej siły i wyssać wszystko łącznie z nadzieją? Kiedyś ktoś powiedział, że przegrywa ten kto się podda. Nie ten co walczy do końca. Najgorszą rzeczą jest się poddać, stracić ostatnią nadzieję. Nie wolno nam. To jak przeżyjemy nasze życie zależy wyłącznie od nas. To czy się poddamy również. Dla mnie choćby było nie wiadomo jak ciężko zawsze staram się chwycić chociażby małej iskierki nadziei, choćby dotknąć odrobiny światła. Ciemność jest straszna. Nie ma w niej nic, oprócz pustki bezgranicznego cierpienia. Dlatego jak ktoś chce, niech przegrywa, ale nie ja.

3 komentarze:

  1. zazdroszcze ci tego zdjecia :)
    co do sily to jak napisalas roznie z nia jest, jak to w zyciu bywa kazdy ma inaczej. pomyslalam sobie ze nie ona decyduje o wygranej- choc jest wazna
    ostatnio ktos mi powiedzial ze wygrywac mozna sie nauczyc , jak np. tabliczki mnozenia - boze pokochalam tego czlowieka w sekundzie, hehe

    OdpowiedzUsuń
  2. Swiete slowa. Nie mozna sie poddawac. Pozdrawiam!

    /www.polsko-szwedzkie-zycie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń